Verstappen o otwarciu sezonu CIRKUSZ: „Mam nadzieję, że zachoruję…”
2024-11-14Była to główna wiadomość w ostatnich dniach, że Formula-1 wznosi się na wyższy poziom w zakresie popisywania się, i zamiast tradycyjnych, sprawdzonych na początku roku ujawnień samochodów, zorganizuje publiczny pokaz w Londynie.
Nie wiemy, jak wy to odbieracie, ale stwierdzając to, czujemy się znowu nie na wyścigu samochodowym, ale w nowym, oderwanym od rzeczywistości doświadczeniu trash. I nie jesteśmy w tym sami… W rzeczywistości Max Verstappen, który zmierza po swój czwarty tytuł mistrza świata, także nie przyjął nowego pomysłu F1, wręcz przeciwnie, okrutnie go skrytykował. Prawda, nie podczas publicznego wystąpienia, ale to, co raz trafi do internetu, tam już zostaje…
„Co to jest F175? O czym wy mówicie? Nie, nie zamierzam oglądać żadnej F1… A wręcz mam nadzieję, że w tym tygodniu będę miał tyle szczęścia, że zachoruję.” - padły z ust Verstappena okrutne słowa krytyki.
Trudno byłoby polemizować z Holendrem. Zamiast rozwiązać regularne cyrki, które widzieliśmy na deszczowych wyścigach, wyprodukowaliby użyteczną oponę deszczową, poinformowaliby, dlaczego prawie nic nie udało się z zapowiadanymi zmianami w przepisach (łatwiejsze śledzenie, łatwiejsze wyprzedzanie, mniejsza dominacja itp.), wolą urządzić cyrk z Formuły-1. Czy będzie też walka duchów?