Stroll: "Jedna-dwie słabsze wyścigi, a od razu jestem do niczego..."

Lance Stroll wybuchł, po tym jak nie tylko kibice, ale także bezpośredni przedstawiciele branży skrytykowali jego występ. Na Kanadyjczyka bez ogródek skomentował Timo Glock, który uważa, że Stroll wciąż jest lata świetlne za Fernando Alonso...
Nie trzeba było więcej, aby obrońca płatnych kierowców natychmiast się oburzył. Jego zdaniem wystarczy kilka słabszych wyścigów (??), a już od razu go krytykują:
“Uważam, że F1 to środowisko, w którym często powstają skrajnie krótkowzroczne opinie. Jeśli masz jeden lub dwa lepsze wyścigi, wszyscy noszą cię na rękach, jesteś najlepszym kierowcą na świecie. A gdy ten trend się odwraca, nagle jesteś nikim, kto nie potrafi jeździć i nie ma tu czego szukać. Takie jest to miejsce, zawsze tak działało i prawdopodobnie zawsze tak będzie. Jeśli masz zły dzień, idzie źle, i na odwrót, dlatego ja koncentruję się tylko na ludziach wokół mnie, na moim zespole, moim inżynierze, tylko ich opinie są dla mnie istotne. Oni wiedzą, co się dzieje, znają powody, jak coś mogło być lepsze, dlaczego coś poszło gorzej.” - odpowiedział Timo Glockowi Lance Stroll.
Foto: PlanetF1