Kalendarz F1 2025 do pobrania

Remek Norris na Monako

2025-05-24 Remek Norris na Monako

Długo było niepewne, czy Charles Leclerc, który "gra" na domowym torze, będzie w stanie osiągnąć tradycyjnie niesamowite tempo. Cóż, tym razem znalazł się ktoś, komu to się udało...

W Q1 po pierwszych szybkich okrążeniach kierowcy wymieniali się na czołowej pozycji: prowadził Verstappen, następnie dwa McLareny, najpierw Lando Norris, a potem Oscar Piastri. Z powodu szybkiej poprawy toru niemal niemożliwe było przewidzenie, kto wygra ten etap, ale dobrym punktem odniesienia były sukcesy Charlesa Leclerca w trzech sesjach treningowych. Ostatecznie, kto postawił na Monakijczyka, ten się nie pomylił, wygrał pierwszy etap przed McLarenami. Oczywiście, w dużej mierze przyczynił się do tego Kimi Antonelli, który wbił swoje auto w ścianę, co spowodowało wywieszenie czerwonej flagi i uniemożliwiło uzyskanie kolejnych szybkich okrążeń. Na końcu Q1 smutną piątkę tworzyli Gabriel Bortoleto, Oliver Bearman, Pierre Gasly, Lance Stroll i Franco Colapinto.

W Q2 również liczyliśmy na starcie Ferrari z McLarenem, i tym razem nie było inaczej, ponieważ Leclerc od razu otworzył stawkę z przodu. Jednak szybko nadciągnął Norris, a nawet nie tylko nadciągnął, ale przejął prowadzenie i po raz pierwszy w ten weekend pokonał swojego rywala z Ferrari w jednym etapie. Tym razem również nie obeszliśmy się bez czerwonej flagi, nie było żadnych uszkodzeń, zamiast tego Mercedes George'a Russella zatrzymał się w tunelu. Po wznowieniu wyścigu obraz niewiele się zmienił, jedynie to, że za Norrisem i Leclerkiem wcisnął się Alexander Albon. W drugim Williamsie Carlos Sainz nie miał tyle szczęścia, a razem z Yukim Tsunodą, Nico Hülkenbergiem oraz wspomnianym George'em Russell'em zakończył kwalifikacje.

Nadszedł czas na decydujące Q3, gdzie po pierwszych strzałach McLaren prowadził stawkę w kolejności Norris – Piastri. Jednak pojawił się Leclerc, który złożył taki środkowy sektor, że ledwo mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Oczywiście od razu wskoczył na szczyt. Czy można to jeszcze przebić? Cóż, dało się. Spróbował tego Oscar Piastri i Lando Norris, ostatecznie ten ostatni znalazł taki dodatkowy czas, którego nikt inny nie potrafił, i zdobył pole w Leclercu i Piastrim.

Foto: Getty Images